Najwięcej włoskiego łapię nie z książek, ale z ulicy – z tego, co naprawdę mówią Włosi. Ostatnio, siedząc w kawiarni w Bolonii, usłyszałam kilka zwrotów, które tak bardzo oddają włoski charakter, że od razu muszę się nimi podzielić. To te autentyczne słówka, które sprawią, że przestaniesz brzmieć jak robot z aplikacji językowej.
Poranek w kawiarni – włoskie poranne rytuały
Stań przy ladzie o ósmej rano w dowolnym włoskim mieście, a usłyszysz całą gamę zwrotów, których żaden podręcznik Cię nie nauczy. Właśnie tak zaczął się mój dzień w Bolonii. Zamówiłam cappuccino (oczywiście bez pianki w kształcie serduszka – to pozostaw turystom), a obok rozgrywała się prawdziwa językowa uczta.
Starszy pan w eleganckim płaszczu próbował przekonać baristę do podwójnego espresso:
— Dai, Marco, ancora uno! No weź, Marco, jeszcze jedno!
Marco wzruszył ramionami:
— Magari ti dà energia per tutto il giorno! Może da ci energii na cały dzień!
W tym momencie do baru wpadła kobieta w biegu, rozglądając się po kawiarni:
— Che casino qui oggi! Co za bałagan dziś tutaj!
— Che figata questo nuovo blend! — rzucił ktoś przy stoliku, próbując kawę. Ale świetna ta nowa mieszanka!
Ale nie wszystko było tak pozytywne. Młoda dziewczyna przy oknie, patrząc na deszcz, westchnęła:
— Che palle questa pioggia… Ale nuda ta deszcz…
Jej koleżanka od razu ją podbudowała:
— Ti va una pizza a pranzo? Di questa pioggia non ci piove – continuerà tutto il giorno. Masz ochotę na pizzę na lunch? Co do deszczu, to pewne – będzie lało cały dzień.
— Va bene, ci sto! W porządku, wchodzę w to!
Zobacz, to tylko poranek w kawiarni, a już tyle codziennych powiedzonek, których raczej nie znajdziesz w podręczniku. To właśnie te małe słówka nadają włoskiemu jego niepowtarzalny rytm.
Wieczór ze znajomymi – aperitivo i szczere rozmowy
Wieczorem spotkałam się z Giulią, moją znajomą z uniwersytetu, na aperitivo w centrum. To był jeden z tych wieczorów, kiedy rozmowa płynie jak wino, a włoskie słówka lecą naturalnie jak oddech.
Giulia od progu zaczęła narzekać na szefa:
— Sai che cosa? Voleva che restassi fino alle dieci! Neanche per sogno! Wiesz co? Chciał, żebym została do dziesiątej! Ani mi się śni!
— Meno male che hai rifiutato — odpowiedziałam, sięgając po oliwki. Dobrze, że odmówiłaś.
— E la tua situazione con l’appartamento? — spytała. A co u ciebie z mieszkaniem?
— Boh… Il proprietario promette sempre di rifare il bagno, ma magari fosse così! Nie wiem… Właściciel ciągle obiecuje remont łazienki, ale oby tak było!
Gdy kelner przyniósł rachunek za aperitivo, Giulia chciała zapłacić:
— Offro io! Ja stawiam!
— Grazie mille! Dzięki wielkie!
— Figurati! Nie ma za co!
Rozmowa zeszła na jej byłego:
— E di Matteo che si sente? A co słychać u Matteo?
— Me ne frego completamente. Mam to totalnie gdzieś.
Da mesi non si fa sentire, quindi non mi preoccupo più. Od miesięcy nie odzywa się, więc nie będę się przejmować.
Zaproponowałam, żeby następnym razem poszły na koncert:
— Non mi va la musica forte ultimamente — przyznała. Nie mam ostatnio ochoty na głośną muzykę.
— Ti capisco, soprattutto dopo che all’ultimo concerto hai fatto una figura di merda cadendo dalle scale! Rozumiem cię, zwłaszcza po tym, jak na ostatnim koncercie zaliczyłaś wtopę, spadając ze schodów!
Wybuchnęłyśmy śmiechem na wspomnienie tego wieczoru.
Przy winie i oliwkach słówka lecą jak z karabinu, ale jeśli zapamiętasz te wyrażenia, od razu zabrzmisz bardziej naturalnie. To nie są słowa z książki – to żywy język włoskiej ulicy.
Włoski prosto z życia
I tak wygląda mój mały włoski dzień – od kawy rano po aperitivo wieczorem. 16 zwrotów, które naprawdę usłyszysz na ulicy we Włoszech. Te słówka to klucz do serca każdego Włocha – używaj ich śmiało, a reakcja będzie bezcenna. Właśnie dzięki nim przejdziesz z poziomu „turysty z frazesami” na poziom „tej osoby, która naprawdę rozumie, o co chodzi”.
Które z tych wyrażeń najbardziej Ci się podobają? A może masz swoje ulubione włoskie słówka, które złapałeś na ulicy?
